YES! YES! YES! - Mototarget.pl

z ostatniej chwili innowacje flota sport motocykle galerie

YES! YES! YES!
Autor: Dodano: 2006-04-06 Wyświetlono: 4170 razy
Nareszcie ktoś zauważył, że samochód to nie tylko maszynka do przemieszczania się z miejsca A do B. Samo prowadzenie samochodu to przyjemność i może być celem samym w sobie.

Taka dewiza przyświeca grupie konstruktorów z Grosenhain - małego miasteczka leżącego nieopodal Drezna w Saksonii. W 1997 roku dwóch zdolnych Niemców: Funkie i Will rozpoczęło pracę nad projektem bezkompromisowego roadstera o nazwie YES! (skrót od Young Engineers Sportscar). Wykonanie projektu nadwozia zlecono szwajcarskiej firmie Schweizer Design. Pierwszy raz samochód zaprezentowano podczas salonu we Frankfurcie w 1999 roku. Agresywnie stylizowanego roadstera z silnikiem Volkswagena o pojemności 1.8 litra okrzyknięto wkrótce najbardziej radykalnym sportowym autem wszechczasów. W czerwcu 2001 roku ruszyła małoseryjna produkcja wersji Clubsport, Roadster i przygotowanej do wyścigów torowych odmiany Cup R. Pierwsze wersje napędzał silnik Audi o pojemności 1.8 litra wspomagany turbosprężarką. Dzięki modyfikacjom turbiny i intercoolera motor ten osiągał moc 286 KM, a jego maksymalny moment obrotowy wynosił 350 Nm. W połączeniu z niewielką wagą pojazdu, gwarantował przyspieszenia godne najszybszych Porsche - od 0 do 100 km/h w czasie 4.1 sekundy, a jego prędkość maksymalna przekraczała 260 km/h. Jeszcze szybszy Cup R miał aż 340 KM i przyśpieszał do 100 km/h w zaledwie 3.9 sekundy! Takie wartości w połączeniu ze znakomicie dostrojonym zawieszeniem, szerokimi oponami i idealnym rozłożeniem masy owocowało na drodze wprost zniewalającymi przeżyciami podczas jazdy. Potencjalnych nabywców nie odstraszały ceny rozpoczynające się od poziomu od 64 tysięcy euro. Tyle kosztował najmocniejszy Porsche Boxster, ale w samych Niemczech było ich tysiące, podczas gdy modeli YES! pierwszej serii wyprodukowano (w 2003 roku) zaledwie 56 sztuk. Na trwających właśnie targach samochodowych w Lipsku firma zaprezentowała drugą generację roadstera YES! Pod maską upchnięto sześciocylindrowy silnik Audi o pojemności 3.2 litra. Rama wykonana jest z aluminium w technologii "space-frame". Karoseria, a w zasadzie skorupa, którą nakłada się na ramę wykonana jest w oparciu o najnowsze technologie. Rezultat? Waga pojazdu - 900 kilogramów, liczba koni pod maską - 255. Prosty rachunek i wynik - stosunek koni mechanicznych do masy wynosi 1 do 3.52 kilograma. Nic dziwnego, że wartość 100 km/h na prędkościomierzu pojawia się po niecałych pięciu sekundach. I to w "słabszej" wersji! Słabszej, bo na życzenie oferowany jest także model z turbosprężarką. W tym przypadku prędkość maksymalna wynosi 281 km/h, a kierowca YES-a zostaje katapultowany do 100 km/h w niecałe 4 sekundy. Moment obrotowy wynosi prawie 500 Nm i to w aucie rozmiarów porcji sushi! Chyba tylko ze względu na obowiązujące normy bezpieczeństwa roadstera wyposaża się w airbagi dla kierowcy i pasażera, a nawet ABS. Mimo iż firma nie ma tak bogatej tradycji jak Morgan, czy Bristol, to jej podejście do klienta stoi na najwyższym światowym poziomie. I to nie tylko ze względu na cenę, która wynosi 57 tysięcy euro za 255-konny model "podstawowy" i 69 tysięcy euro za 355-konne Turbo. Każdy klient tej niemieckiej manufaktury traktowany jest indywidualnie. Poza wyborem koloru lakieru czy rodzaju skórzanej tapicerki, może liczyć na to, że samochód zostanie "uszyty na miarę" (indywidualne ustawienie kierownicy, fotela i pedałów już w fazie projektowania). Dodatkowo firma kusi potencjalnych klientów jazdami testowymi na Majorce. Z drugiej strony, gdzie indziej, jeśli nie w słońcu Balearów i na krętych drogach wyspy, można zasmakować czystej przyjemności z jazdy? Do wykorzystania wyłącznie w celach prasowych z podaniem źródła Moto Target, fot. YES